“Uporczywe upodobanie – zapiski kolekcjonera” Jerzego Stelmacha to pozycja wydawnictwa BOSZ, która jest swojego rodzaju pamiętnikiem a nawet pokusilibyśmy się na stwierdzenie, że poradnikiem. Ukazana w formie zapisków człowieka, który rozpoczął swoją przygodę ze sztuką, zaczynając od oglądania w muzeach, antykwariatach, komisach czy katalogach poprzez jej kolekcjonowanie a skończywszy na pisaniu o niej.
Autor wyjaśnia nam, czym jest kolekcjonowanie, kilka przestróg z tym związanych. Z zapisek Jerzego Stelmacha dowiemy się, czym kierował się w swojej kolekcjonerskiej pasji, na co zwracał szczególną uwagę. Jakie i czyje prace miały wpływ na jego “uporczywe upodobania”, z dużym naciskiem na “Jakie?”
Co to znaczy, że artysta jest wielki czy też mały? Jak określa się jego wielkość a raczej kto to robi? Czym byłaby sztuka bez kolekcjonerów zarówno publicznych jak i prywatnych? Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedzi w tej publikacji.
By dobrze kolekcjonować, autor przedstawia w jego oczywiście osobistym przekonaniu, osiem najważniejszych i praktycznych zasad.
Czytając “Uporczywe upodobanie …” zastanawiałam się, czy jest to poradnik czy tzw. zapiski. A może poradnik w formie zapisków? Szczerze mówiąc skusiłabym się na to ostatnie określenie. Napisany w bardzo zrozumiały sposób, bardzo konkretny i rzeczowy. W pigułce przedstawiający tzw. vademecum kolekcjonera. Nie każdy może nim być, ale żeby nim zostać , nalezy przejść pewne etapy i zwrócić szczególn a uwagę na wazne w tej “sztuce” elementy.
Czyta się jednym tchem. Wchłaniając informację strona po stronie. Książka wzbogacona o reprodukcje obrazów, choć zbyt wiele ich nie ujrzymy, ale mimo to pozycja wydawnictwa jest nad wyraz atrakcyjna i warta jej posiadania.