13 kwietnia br. miała miejsce pierwsza prezentacja tytułowej instalacji wideo “The Eye Of Dubai” Christiana Jankowskiego. Zdecydowano, że to właśnie niepublikowana dotąd w Europie praca niemieckiego artysty będzie materiałem inaugurującym działalność Trafostacji.
TRAFO, we współpracy z Muzeum Narodowym, które użyczyło przestrzeni, zdecydowało się ulokować wystawę w jednej z sal, gdzie prezentowane są także słowiańskie łodzie. Przestrzeń została zmodyfikowana za pomocą monitorów i wykreowania w jej obrębie dużej przestrzeni projekcyjnej. Ściany sali zapisane zostały wersami w języku arabskim i tekstami mówiącymi o tym, że Szczecin już tysiąc lat temu był „odkryty” przez arabskich kupców. Wierząc słowom organizatorów miało to stanowić lokalny kontekst dla pokazu Oka, jako uniwersalnego motywu dla miejsc poznanych, zachęcając tym samym Szczecinian do głębszej identyfikacji z dziełem.
Na ile jest to pomocne dla widzów, trudno jest mi orzec, dlatego w mojej ocenie warto przyjrzeć się bliżej samej współpracy TRAFO z Muzeum Narodowym na Wałach Chrobrego. Constanze Kleiner, kurator wystawy, na wernisażu potwierdziła niejako, że wybór miejsca prezentacji Oka był nieprzypadkowy. W swojej wypowiedzi przywołała fakt, że powstałe sto lat temu Muzeum, pod kierownictwem swojego pierwszego dyrektora, było od pierwszych chwil miejscem, gdzie akceptowane były liczne eksperymenty i sztuka awangardowa. Po 1933 roku, gdy do władzy doszli naziści, właśnie za liberalne podejście do sztuki dyrektor stracił posadę. Constanze Kleiner wyraziła też nadzieję, że kolejna, współczesna instytucja kultury w postaci Trafostacji, która tak jak Muzeum Narodowe znajduje się nad Odrą, latem zostanie formalnie otworzona.
Można zatem wnioskować, że nie tylko Szczecinianie nie mogą się już doczekać otwarcia TRAFO.
Wróćmy jednak do samego performansu, czyli Oka Dubaju Christiana Jankowskiego.
Punktem wyjścia było zaproszenie, jakie dostał z BBC, do udziału w jednym z odcinków serii “Collaboration Culture”, czyli “Kultura współpracy”. W ramach tego projektu różne osoby były dobierane w pary, tak by wspólnie kreowały nowe dzieła sztuki. Niemieckiemu performerowi zaproponowano współpracę artystą i kuratorem Ramim Farookiem z Dubaju.
Jankowski, po nieudanej próbie namówienia BBC do swojego pomysłu realizacji obrazu, pojechał tam z własną ekipą filmową, gdzie wszyscy, bez wyjątku, nosili czarne opaski na oczach już od lotniska. Miejsca, które miał “zobaczyć” wybrał dla niego Ramim Farook. Zaprowadził go między innymi do Burdż Chalifa, najwyższego budynku świata mierzącego 829 m. i tamtejszej galerii sztuki (co wedlug mnie było jedną z ciekawszych scen).
Oprócz nagrania prerformansu na wystawie możemy oglądać także realizację tego samego projektu przez ekipę BBC. Nakręcona w kolorze, z podkładem nienagannego w swojej angielszczyźnie lektora (eskalującego wrażenie perfekcyjności filmu) opisuje w pełni widziany przez nas Dubaj. Sposób montażu obrazu jest dobrze znany przez widownię, dla mnie w niemal umoralniający tonie kreuje nam wycinek świata – realność w próbie poznania innej kultury. Jednak czy tą próbę przybliżenia obcej kultury możemy uznać za udane? Każdy widz ma prawo do własnej opinii. Szczególnie, gdy skonfrontować go może z Okiem Dubaju.
Film Jankowskiego, utrzymany jest w czerni i bieli, będąc tym samym przeciwieństwem paradokumentalnej wersji BBC. Nie znajdziemy tu raczej perfekcyjnie nakręconych zdjęć – ciężko o takie, gdy realizatorzy mają zakryte oczy. Przyznam, że oglądając Oko nasunęło mi się skojarzenie z Allenowskim filmem Koniec z Hollywood, gdzie kamera staje się wewnętrznym okiem artysty, podobnie jak u „niewidomego” Jankowskiego (pomijam tu oczywiście komizm sytuacyjny w filmie Woodiego).
W całym wideo Jankowskiego tylko raz pojawia się kolor. Chodziło o scenę, gdy Christian Jankowski przemawiając do sokoła, równie niewidzącego jak on, przywołuje historię jednego z ciekawszych performansów, którego miejsce miało w 1947 roku w Nowym Jorku. Wtedy to Joseph Beuys, tytułując akcję „Ja lubię Amerykę a Ameryka lubi mnie” przyleciał do USA omotany w materiał, w taki sposób by ani razu nie dotknąć ziemi. Po dotarciu do galerii zamknął się w niej na trzy dni z kojotem, chcąc oglądać jedynie święte dla Indian zwierze, dając tym samym jasno do zrozumienia, co uważa o współczesnej kulturze Ameryki. W tym ważnym w filmie momencie możemy zauważyć różnicę w pojmowaniu kultury u obu artystów. Podczas gdy Beuys całkowicie neguje zastaną rzeczywistość, Jankowski zgodnie z obecnym nurtem w kulturoznawstwie nie wartościuje obcej kultury.
[tube]dtuOFiIF7Rw[/tube]W trakcie rozmowy Christian Jankowski tak mówił swoim projekcie:
„(…) mamy przewodnika, ale przewodnika z obcej kultury. Jednocześnie nie możemy w tej kulturze pokazać niczego, co jest kadrowane tak jak my to widzimy. Kultura staje się przewodnikiem.”
W czasie wernisażu audytorium nie szczędzono obszernego komentarza do prezentowanego materiału, głos zabierał również obecny na miejscu autor. Przyznam, że wniosło to wiele do mojego postrzeganie wystawy. Dlatego by ułatwić kolejnym zwiedzającym zrozumienie tej wielopoziomowej kompozycji polecam zapoznanie się z tekstem zamieszczonym przy wejściu na wystawę.
Kończąc przyznam, że wystawa robi bardzo dobre wrażenie. Opisane przeze mnie wątki nie stanowią jedynych punktów wyjścia dla jej rozumienia czy odbierania. Mając kontakt z tak delikatną i szczerą wizją idealistycznego podejścia do świata, bez uprzedniego wartościowania przyznam, że można poczuć coś wyjątkowego – Kulturę w czystej postaci. Serdecznie polecam.
prezentowana praca:
„The Eye of Dubai” („Oko Dubaju”), 2012
instalacja wideo
– wideo, 16:9, 47:20 min.
– fotografia, 125 x 125 cm
– wideo, BBC World News „Collaboration Culture” („Kultura Współpracy”), odcinek 4, 16:9, 31:27 min.
Wystawie towarzyszy publikacja katalogu oraz program edukacyjny
(warsztaty i oprowadzenia po wystawie; więcej informacji na www.trafo.org).
Czas trwania wystawy: 2013-04-13 19.00 – 2013-05-18 22.00
Licencja pozwala na kopiowanie, rozprowadzanie, przedstawianie artykułu w jego niezmienionej formie (nie można na podstawie tego materiału tworzyć utworów zależnych). Rozpowszechniając artykuł należy podpisać autora. Artykuły oznaczone tą licencją nie mogą być wykorzystywane także w sposób komercyjny.